Miały być zwykłe pozdrowienia, ale...


Właściwie chciałam napisać zwyczajne pozdrowienia z Teneryfy - tak jak to się pisze do koleżanek czy znajomych. "Kochani przesyłam Wam upalne pozdrowienia" i takie tam dyrdymały wakacyjne.
Ale zamiast zwyczajowych pozdrowień chciałabym się podzielić z Wami przedziwnym doświadczeniem, jakiego tu doznałam...

Mówi się, że podróże kształcą. Zgadzam się - dzięki nim poznajemy inne kultury, możemy obcować z zabytkami, ze sztuką - za każdym razem czuję miły dreszcz, kiedy na własne oczy mogę zobaczyć dzieła wielkich mistrzów, które podziwiałam w albumach. To jest niezwykłe i przyjemne.
Przyjemne jest znajleźć się w miejscach tak odległych i innych niż te, które mamy na co dzień. Cieszyć się niesamowitymi widokami, zapachami, dźwiękami, które zazwyczaj nam nie towarzyszą - choćby cykady czy szum oceanu.

Tak, dotychczas, myśląc o nowych doświadczeniach podczas podróży myślałam właśnie w ten sposób.

Ale dziś...
Okazuje się, że doświadczać można nie tylko za pomocą wzroku, węchu czy słuchu.
Na pewno pamiętacie, bo już kiedyś o tym pisałam, że uwielbiam gotyckie katedry. Siedząc w ich wnętrzach przenoszę się wiele lat wstecz, upajam ich spokojem, wyobrażam sobie ludzi, którzy w nich bywali.
To jest przyjemne uczucie, cudowne - tak przenieść się w czasie.

Na Teneryfie nie ma katedr. Nie ma zabytków, nie ma muzeów z działami mistrzów.
Wyspy kanaryjskie oferują cudowny klimat i zapierające dech w piersiach widoki.
Myślałam, że nic mnie tu nie zaskoczy. Nie pierwszy raz tu przecież jestem, byłam już i na Gran Canarii, i na Lanzarotte, więc znam ich specyfikę, także tę wulkaniczną.

Ale tym razem doświadczyłam czegoś dziwnego: tutaj na Teneryfie inne są skały, bardziej mroczne, ciemniejsze, nie potrafię tego nazwać.

Kilka dni temu byliśmy w miejscu, gdzie pośród skał zrobiono naturalne baseny (są tam przymocowane drabinki do skał). Oczywiście i mój mąż, i dzieciaki chciały się kąpać, tym bardziej że w jednym z nich pływały rybki.

Poszliśmy tam i nagle poczułam niewytłumaczalny lęk, niepokój, jakąś dziwną energię tego miejsca. Nie wiem, co się ze mną działo, nagle zaczęły lecieć mi z oczu łzy, nie mogłam ich powstrzymać. Powiedziałam, że nie chcę tam być. Wymusiłam, żebyśmy stamtąd poszli.

Najpierw myślałam, że te odczucia są spowodowane lękiem o dzieci - że moja wyobraźnia podświadomie wysyła sygnał: uważaj, mogą się pośliznąć na tych skałach i wpaść do wody - i stąd ten niepokój (a dodam, że ludzi tam było sporo, również dzieci).
Ale kilka dni później, w innym miejscu doświadczyłam podobnego niepokoju - tym razem byłam bez dzieci, nie chodziłam również po skałach. Wystarczył widok.

Zwyczajny wieczorny na spacer, wzdłuż wybrzeża. Za małym portem była maleńka zatoczka, z czarną plażą, oczywiście wśród skał. Widok do którego przecież jestem przyzwyczajona. I nagle znów uderzyło mnie to przedziwne uczucie niepokoju.
Nagle cofnęłam się do czasów Kolumba, zobaczyłam ludzi w szarych łachmanach, którzy czekają w tej zatoczce na statki, ale one nie wszystkie dopływają - część rozbija się na tych skałach, ludzie skaczą z nich, zabijają się. Ale nikt nie zwaraca na to uwagi, bo to normalne. Widziałam handlarzy i prostytutki, złodziei i kobiety z tobołkami, w których kwiliły niemowlęta. Widziałam szczury.

Nie wytrzymałam tego widoku. Musiałam uciec stamtąd.

Przerażające. I piękne zarazem. Ale bardziej przerażające. Pierwszy raz doświadczyłam czegoś takiego.

Podobno miejsca mają własną historię, własną energię. Może czasem trzeba się wyciszyć, żeby ją odkryć. Nie tylko zdjęcia z kolorowych pocztówek, ale i takie miejsca, ciemne i mroczne. Gdzie fale rozbijają się, a woda pieni niespokojnie.

Ufff, ale żeby nie było tak ponuro, to oczywiście Teneryfa jest przepiękna, warto tu przyjechać, jak zresztą i na inne wyspy:)

Pozdrawiam ciepło i słonecznie!




Komentarze

  1. "Są rzeczy na niebie i na ziemi, o których nie śniło się naszym filozofom"i okazuje się,że coś w tym jest!Pozdrawiam i życzę przyjemnego wypoczynku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy artykuł, bardzo dużo fajnych informacji. Dzięki bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli twierdzi Pani, że na Teneryfie nie ma zabytków to polecam wybrać się kolejny raz i wybrać na północ Teneryfy a nie tylko smażyć tyłek na plaży :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty